piątek, 18 stycznia 2013

Day 6.

Tytuł dnia 6: "It's time to say goodbye."

Specjalna dedykacja dla jednej z moich kochanych czytelniczek, @Immpossiblee :)


Perspektywa Harry'ego.

Jak obiecałem sobie dzień wcześniej, z samego rana poszedłem do Louis'a. Miałem ogromną nadzieję, że dzisiaj czuje się już dobrze. Jak zawsze zapukałem do drzwi. Otworzyła mi... Lottie. Wyjątkowo poważna. 
-Jak... Jak Louis?-zapytałem jąkając się. Było mi trochę niezręcznie po wczorajszej rozmowie. 
-To przez Ciebie!-krzyknęła waląc we mnie pięściami.
-Co się stało, do cholery?!-złapałem ją za nadgarstki i spojrzałem w oczy. Płakała.
-Louis popełnił samobójstwo. Znalazłam go dziś rano.-zamurowało mnie. Obiecał, że będziemy razem. Obiecał, że będzie mój na zawsze. Obiecał... Zacząłem płakać. 
Rzuciłem się biegiem do domu. 


Perspektywa Louis'a.

-Kto to był?-zapytałem siostrę, która przed chwilą poszła otworzyć drzwi. 
-A nikt, listonosz.-powiedziała siadając obok mnie na fotelu. Od wczoraj mama i siostry nie pozwalały mi wstawać. Nie czułem się aż tak źle, szczerze to bywało gorzej. 
-Kochanie, jedziemy na policje.-powiedziała mama ubierając płaszcz.
-Już idę.-powoli ruszyłem w stronę drzwi. Połowę wczorajszej nocy opowiadałem mamie o wszystkich moich problemach. O Tom'ie. Opowiedziałem też o uczuciu do Harry'ego. Przyjęła to... Dobrze. O dziwo. 

Na policji zadawali mi miliony pytań. Gdy w końcu wyszliśmy z przesłuchania zadzwonił mój telefon.
-Halo? Dzień dobry panie Welsh.-powiedziałem.
-Louis, Harry próbował popełnić samobójstwo. Muszę do niego jechać, teraz.-mówił zdenerwowany dziadek Harry'ego.
-Niech się pan nie rusza, zaraz przyjdę i pojedziemy razem.-wybiegłem z komisariatu policji rozłączając się. Boże, Harry, co Ty sobie zrobiłeś?! Mieliśmy być razem. Na zawsze.


Perspektywa Harry'ego. (Kilka godzin wcześniej.)


Wpadłem do mojego pokoju. Zacząłem się pakować. Płakałem. Cały czas. Wrzuciłem wszystkie moje rzeczy do walizki i wybiegłem z domu. Miałem szansę zdążyć na popołudniowy pociąg do Londynu. Na dworcu wybiegłem z samochodu i wsiadłem do pociągu. Zająłem miejsce w przedziale i znowu zacząłem płakać. Gdy przyjeżdżałem do Londynu obiecałem sobie, że gdy wyjadę nie będę tym samym Harry'm. To się zgadzało. Tak źle nigdy ze mną nie było. Teraz nie mam już po co żyć. Straciłem Louis'a. To wszystko przeze mnie. Gdyby nie ja, Tom nie skrzywdziłby go tak bardzo. To przeze mnie. Przeze mnie.-myślałem. 

Trzy godziny później wszedłem do mojego domu. Pusto. Ulżyło mi. Poszedłem prosto do mojego pokoju. Z szuflady szafki nocnej wyciągnąłem jedną z kilkunastu żyletek. Siadając na łóżku odwinąłem bandaż z lewej ręki. Zacząłem ciąć się po ręce. Jednak bardziej, niż zazwyczaj. 

Już niedługo będę z Tobą, Louis.-powiedziałem po cichu.

Powoli odpływałem w wieczny sen, gdy nagle ktoś wpadł do pokoju. Gemma.
-Harry, co Ty zrobiłeś, Harry!-krzyczała. Straciłem przytomność.

________________________________________________
Wiem, że jest bardzo krótki, ale naprawdę nic więcej nie mogłam dopisać.
Pytanie:
Co sądzicie o Lottie?
Przypuszczam, że napędziłam Wam stracha z Louis'em. 
Z góry dziękuję za komentarze xoxo

Czytasz = komentujesz. :)

~Juliette.


11 komentarzy:

  1. Jezu, Jezu! Moja droga, jesteś aniołem. Na początku się przeraziłam, potem uspokoiłam a teraz znów przeraziłam! Lottie... Gdy odtrącił ją Harry zrobiła się zazdrosna. Ciekawe czy Harry jej wybaczy? Ba! Czy Louis jej wybaczy po tym co powie mu Harry?

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja pieprze.
    Jak przeczytałam wypowiedź Lottie to moje gałki prawie wyszły z oczy.
    Ale Harry co on narobił. To wszystko przez Lottie. Nie umie sie pogodzić ze Hazz jej nie chce tylko pragnie Lou.
    Ughh przepraszam za błedy pisze z telefonu xx

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG. Jak Lottie mogła to zrobić. Rozumiem, że mogła coś czuć do Hazzy, ale fakt że on kocha Lou nie powinien tak na nią wpłynąć. Rozumiem, że mogła czuć się źle i w ogóle, ale bez przesady. Chcę, a wręcz żądam by Harry wyzdrowiał i wszystko było w porządku. A co do Tom'a to bardzo się cieszę, że Lou w końcu zdecydował się iść na policję <3 Pozdrawiam @DreamsToBottom

    OdpowiedzUsuń
  4. Lottie jaka szmata normalnie ! Nie proszę niech wszystko będzie dobrze :( Hazzio nie może zginąć ani lou oni po prostu muszą być razem :( aż się poryczałam Hahahaha czekam do jutra <3 i dziękuje za powiadamianie mnie na tt :)

    OdpowiedzUsuń
  5. nie wierzę, że Lottie to zrobiła ugh, rozumiem kocha harrego i co z tego, zraniła go..ciekawe jak to będzie

    OdpowiedzUsuń
  6. odp na pytanie: Lottie jest zjebana -,- I przez nią mozę Lou popełnić samobójstwo ;__________;
    Jakie w tym emocje <3
    @Zaawsze_Spoko

    OdpowiedzUsuń
  7. Hxkdkkwksjsbwidbhr *.*
    No poprostu swietny jest ;)
    No a z Lot to szmata :]
    Oby Harry przezyl!

    Klajdła <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie mogę się doczekać następnego . Napędziłaś mi trochę strachu .

    Zapraszam do mnie ------ > http://larrylovee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Kochanie, musisz mnie straszyć, prawda? Harry, jak zawsze najpierw robi potem myśli, eh. Lottie to mam ochotę rozszarpać grrr ._. A Louis, mam nadzieje, że sobie poradzi, jeśli wpadałaś na mroczmy pomysł uśmiercenia Hazzy( pamiętasz? Plum...)I to by było na tyle :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, opowiadanie jest dość spoko jednak mam kilka zastrzeżeń. Chodzi mi głównie o to, że rozdziały są bardzo krótkie, zdecydowanie za krótkie. Powinnaś je nieco bardziej rozwinąć, akcja jest też według mnie zbyt szybka, jedno dzieje się od razu po drugim przez co nie ma tego klimatu i nie da się zbytnio wciągnąć w akcję. Jednak co do fabuł bardzo mi się podoba to co wymyśliłaś, zwłaszcza ciekawe jest to urozmaicenie z Lottie, czekam na nowy rozdział i mam nadzieję, że chociaż trochę będzie dłuższy niż pozostałe. xx

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu dziewczyno świetne , świetne ! Tylko szkoda że tak szybko się skończyło -,- ale przynajmniej będę z niecierpliwością czekać na dalszą część :) Ale się przestraszyłam z tym Louisem aż dostałam gęsią skórkę ! A ogólnie jest ok xx

    OdpowiedzUsuń